Autor:
współbracia z Arezzo
22 stycznia to dla członków Stowarzyszenia i Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego czas świętowania i przede wszystkim dziękczynienia, że Bóg, Miłość Nieskończona, zechciał ukazać swą chwałę obdarzając łaską świętości księdza Wincentego Pallottiego – naszego Ojca Założyciela.
Wspólnota pallotyńska, już od roku posługująca w Arezzo-San Leo, po raz drugi przeżywała wraz ze wspólnotą parafialną uroczystość św. Wincentego Pallottiego. Świętowanie w roku 2019 miało nieco inny przebieg od tego z roku ubiegłego.
Tegoroczne świętowanie rozpoczęliśmy w poniedziałek po niedzieli Chrztu Pańskiego – nowenną ku czci św. księdza Wincentego. Codziennie na zakończenie wieczornej Eucharystii modliliśmy się do św. Wincentego o łaskę świętości, współpracy, mocnej wiary, żarliwego zapału apostolskiego i miłości do naszej wspólnoty parafialnej. Dodatkowo przez te wszystkie dni, w ramach przygotowania do uroczystości, ks. Michał Górski w czasie kazań przybliżał uczestnikom Mszy św. postać Apostoła Rzymu. Przewodnik duchowy w czasie nowenny skupił się na aspektach całkowitego oddania życia ks. Wincentego w naśladowaniu Apostoła Ojca Przedwiecznego – Jezusa Chrystusa.
Sama uroczystość miała dwie odsłony.
Pierwsza w niedzielę. Mszy o godz. 11.00 przewodniczył i homilię wygłosił ksiądz proboszcz i rektor wspólnoty Michał Zbrojkiewicz. Następnie cała wspólnota parafialna wraz z księżmi pallotynami udała się na wspólnotowy świąteczny obiad. W czasie obiadu grupa młodzieży zaprezentowała wszystkim uczestnikom filmik „własnej roboty” o Wincentym Pallottim.
Druga odsłona to dzień 22 stycznia. Umożliwiając ludziom pracującym uczestnictwo w Eucharystii, odprawiliśmy Mszę św. z nieszporami o godz. 21.00. Oprawę Eucharystii upiększył nasz parafialny chór. Dzień uroczystości św. Wincentego Pallottiego był także dla miejscowej wspólnoty okazją do przeżycia miesięcznego dnia skupienia.
Był to czas łaski. Łaski stanięcia w prawdzie: gdzie jestem i w jakiej sytuacji się znajduję. Żniwo wielkie, a miłość Chrystusa niezmiennie i nieustanie przynagla…