Bielsko-Biała: Już rok jestem chrześcijanką…
Szczęść Boże. Chciałabym Wam opowiedzieć o swojej historii. O tym jak stałam się chrześcijanką i co zmieniło się w moim życiu po przyjęciu Pana Jezusa do mego serca.
Miałam 16 lat. Byłam zwykłą zbuntowaną nastolatką. Chodziłam do szkoły. Spotykałam się ze znajomymi. Nic nadzwyczajnego. Moi rówieśnicy myśleli, że mnie dobrze znają, ale się mylili. Nie potrafili dostrzec tego, że coś jest nie tak, że coś się ze mną dzieje. Ukrywałam swoje prawdziwe uczucia, a przede wszystkim ukrywałam samą siebie (niestety, zawsze byłam uległą osobą i próbowałam się dopasować do mojego towarzystwa, co pociągało za sobą wiele złego). Wieczorami rozmyślałam, co się ze mną dzieje, dlaczego nie potrafię sobie powiedzieć STOP, dlaczego nie potrafię pokazać prawdziwej siebie przed ludźmi, którzy sprowadzali mnie na złą drogę. A prawda jest taka, że się bałam. Bałam się zostać sama. Nie zwierzyłam się nawet mojej mamie. Przyznam, że u mnie w domu nie działo się najlepiej, co spowodowało mniejsze zaufanie do członków mojej rodziny.
Autor:
Kinga Szczepańska – Dziecko Maryi