Autor:
kln. Adam Zgierski, kln. Łukasz Szymusiak
Dnia 3 października miało miejsce pierwsze nasze czuwanie u sióstr Klarysek w Ząbkowicach, po którym nastąpiła uroczysta Msza św. o północy pod przewodnictwem ojca franciszkanina.
Tydzień później (10 października), pojechaliśmy w góry – na Wielką Sowę. Podczas podróży wiał silny wiatr, ale dzięki rosnącym drzewom, nie był tak mocno odczuwalny. Gdy dotarliśmy na szczyt – pół godziny przed wyznaczonym czasem – postanowiliśmy obejść górę od drugiej strony, co spowodowało małe opóźnienia. Na szczęście wróciliśmy bezpiecznie i udaliśmy się w drogę powrotną, po 4 godzinach i 40 minutach wycieczki.
Tego samego dnia – po adoracji – zaprosiliśmy do nas na poczęstunek siostry pallotynki. Podczas spędzonego w miłej atmosferze czasu, dowiedzieliśmy się co nieco o prowadzonych przez siostry dziełach.
W sobotę, 12 października, mieliśmy spotkanie ze współbraćmi z Indii i Tanzanii. Rozmowa nie była prosta, z powodu bariery językowej, ale dzięki wystarczającej znajomości języka angielskiego, byliśmy w stanie ją przeprowadzić na zasadzie słuchania i tłumaczenia sensu wypowiedzi.
Nie zapominając o powodzianach, których polecamy w modlitwach, postanowiliśmy pomóc im w tej trudnej sytuacji i pojechaliśmy do sióstr klarysek w Kłodzku (gdzie znajduje się punkt pomocy). Tam pomagaliśmy rozładować przywiezione (również i przez nas) artykuły spożywcze dla potrzebujących, a przy okazji krótkich przerw, mogliśmy dowiedzieć się nieco o życiu zakonnym sióstr.
Z okazji wspomnienia św. Jadwigi Śląskiej udaliśmy się 17 października w odwiedziny do jej sanktuarium w Trzebnicy. Po Mszy św. tamtejszy ksiądz salwatorianin oprowadził nas po przepięknym kościele i opowiedział niesamowitą historię życia św. Jadwigi, a także o cudach jakie miały i nadal mają miejsce w sanktuarium.
Ponadto, wieczorem tego samego dnia, świętowaliśmy imieniny kleryka nowicjusza Łukasza (przeniesione z piątku, który jest dniem uczczenia Męki Pańskiej). Złożyliśmy życzenia i miło spędziliśmy czas w towarzystwie Księdza Magistra oraz Ojca Duchownego. Było dużo śmiechu i rozmów, a wszystkiemu towarzyszyła pierwsza pizza w nowicjacie. Łukaszu, jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
24 października postanowiliśmy udać się na wycieczkę rowerową do Srebrnej Góry. Napompowaliśmy koła, nasmarowaliśmy łańcuchy i mglistym rankiem o godz. 8.30 wyruszyliśmy w podróż. Było dość zimno, aczkolwiek ciepłe ubrania i nieustająca praca fizyczna, zaradziła temu problemowi. W drodze do Srebrnej Góry nie napotkaliśmy żadnych trudności i jadąc podziwialiśmy malowniczy krajobraz Gór Sowich. Niestety, w drodze powrotnej w jednym z rowerów pojawił się problem techniczny (krzywe koło), który z każdym kilometrem coraz bardziej utrudniał jazdę, przez co towarzyszyła nam lekka niepewność, czy damy radę dojechać do domu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i dotarliśmy cało i zdrowo.
Relacja foto: https://drive.google.com/drive/folders/1ai6NVQCpDGdoMRnHBW23n3Hm-xynNIeu